seks
Today I found out that in some laboratories, when you want to get your blood tested for HIV/HCV/syphilis/etc. (for free and anonymously), you do not have to go to confession about your sexual life. It was a great surprise for me, because whenever I did such tests, I always got to fill out a questionnaire about what, when, how many times, and with how many guys I did it. And then I had to further elaborate in a face-to-face conversation with some stranger.
(~2 min read)
Dziś dowiedziałem się, że w niektórych laboratoriach gdy robią ci (darmowe i anonimowe) badania krwi na HIV/HCV/kiłę/etc., wcale nie musisz się nikomu spowiadać ze swojego życia seksualnego. To dla mnie niemałe zaskoczenie, bo kiedy bym sobie takich badań nie robił, zawsze najpierw dostawałem do wypełnienia ankietę, co, kiedy, jak i z iloma robiłem, a potem jeszcze musiałem to doprecyzować face-to-face jakiemuś obcemu kolesiowi...
(~2 min read)
Zdjęcie powyżej wywołało lawinę hejtów. Dlatego Jakub i Dawid uznali, że na przekór homofobom będą się publicznie całować jeszcze częściej, aż hejty kiedyś ucichną.
I trochę mnie one śmieszą. Bo po co w ogóle taki homofob zagląda na fanpejdża chłopaków, Repliki albo inne podobne, skoro niby tak go strasznie obrzydza oglądanie gejów? Co to zdjęcie ma w ogóle z nim wspólnego, jak niby na niego wpływa? Co mu przeszkadza, w jakikolwiek sposób, że dwoje dorosłych ludzi musnęło się ustami i strzeliło fotkę?
Odpowiedź jest prosta.
(~2 min read)
Jego tyłek znam na pamięć – tyle razy pieściłem go myślami.... Ech, szkoda, że nasz związek jest taki asymptotyczny – zbliżamy się i zbliżamy bez nadziei na dotknięcie. Mam wprawdzie swoich pocieszaczy w tym nieszczęściu, lecz z nimi, dla odmiany, jest tak nieznośnie adiabatycznie – zupełnie bez wymiany ciepła... To on mi się śni po nocach, to on ciągle stoi mi przed oczami. No i chuj w niego.
a może zostanę cynikiem?
uznam wszystkich ludzi za samolubnych chujów
wszystkie wartości za kłamstwo
wszystkie uczucia za związki chemiczne w mózgu
wszystkie dobre czyny za czynione tylko z podświadomą nadzieją na rewanż i większy zysk dla siebie
miłość za ułudę służącą usprawiedliwieniu ślepego dążenia do prokreacji tudzież zaspokojenia popędu...
wtedy jedyną logiczną drogą zostanie mi rozpaczliwy hedonizm...
bo pogrąży mnie bezsens, jakiego boję się od zawsze
a gdy dojdę do bezsensu, to więcej ode mnie nie usłyszysz ‘kocham’
najwyżej: ‘jesteś dla mnie na tyle dobrze uformowaną kupą białka, że instynkt pcha mnie do rozmów z tobą, gdyż zaspokajają one moje potrzeby intelektualne, a oglądanie twoich nagich fotek daje mi zaspokojenie popędu seksualnego (który dostałem w komplecie z instynktem, choć niestety w wyniku buga natury jest on bezsensowny, bom zmutowany tak, że lubię chłopców, więc gatunku to tak nie przedłużę), no i wgl opłaca mi się pisać do ciebie, bo mam za free psychoterapeutę, który mnie wyleczy z moich urojonych problemów’
powiem ci to, a potem się rozchleję i rozrucham
i boję się tego
bo chcę cieszyć się życiem, a nie wódą
człowiekiem, a nie jego chujem
Dał sobie brutalnie spętać stopy
łańcuchem pocałunków
Bezopornie
Dał sobie bestialsko otulić kostki
sznurem miłości
Bezgwałtownie
Dał się okrutnie pozbawić futra
ostrzem namiętności
Bezwiednie
Dał się ordynarnie wypieścić w dupę
bagnetem rozkoszy
Bezprzytomnie
Dał swym motylkom klatkę żelazną
–––
–