a może zostanę cynikiem?
uznam wszystkich ludzi za samolubnych chujów
wszystkie wartości za kłamstwo
wszystkie uczucia za związki chemiczne w mózgu
wszystkie dobre czyny za czynione tylko z podświadomą nadzieją na rewanż i większy zysk dla siebie
miłość za ułudę służącą usprawiedliwieniu ślepego dążenia do prokreacji tudzież zaspokojenia popędu...
wtedy jedyną logiczną drogą zostanie mi rozpaczliwy hedonizm...
bo pogrąży mnie bezsens, jakiego boję się od zawsze
a gdy dojdę do bezsensu, to więcej ode mnie nie usłyszysz ‘kocham’
najwyżej: ‘jesteś dla mnie na tyle dobrze uformowaną kupą białka, że instynkt pcha mnie do rozmów z tobą, gdyż zaspokajają one moje potrzeby intelektualne, a oglądanie twoich nagich fotek daje mi zaspokojenie popędu seksualnego (który dostałem w komplecie z instynktem, choć niestety w wyniku buga natury jest on bezsensowny, bom zmutowany tak, że lubię chłopców, więc gatunku to tak nie przedłużę), no i wgl opłaca mi się pisać do ciebie, bo mam za free psychoterapeutę, który mnie wyleczy z moich urojonych problemów’
powiem ci to, a potem się rozchleję i rozrucham
i boję się tego
bo chcę cieszyć się życiem, a nie wódą
człowiekiem, a nie jego chujem