Razem od 4,5 roku. Z tego absolutnie pewni, że to właśnie ze sobą chcemy spędzić resztę życia – już nawet nie wiem od jak dawna, może coś koło trzech lat? Ale ślub wzięliśmy raptem parę tygodni temu. Trochę nam zeszło zbieranie się do niego, no nie?
Cóż, Polska nawet nie chciała o tym słyszeć, Niemcy ociągały się z wprowadzeniem pełnej równości małżeńskiej, a my baliśmy się tej całej międzynarodowej biurokracji i nie do końca widzieliśmy potrzebę... Tak się jakoś odkładało i odkładało na potem...
Teraz, gdy mamy to już za sobą, wiemy, że to nie aż takie straszne. I że warto. Stąd też ten mały tutorial, który być może pomoże komuś w podobnym kroku. Jak to wszystko pozałatwiać, ile to kosztuje, ile to trwa, od czego zacząć?
Im Gegensatz zu Polen, muss man die Sekte nicht besuchen, um die Sekte zu verlassen, muss man sich zum Abschied nicht bekehren lassen. Man geht einfach zu einem säkularen Amt, und nach zehn Minuten ist man raus ❤️
Tutaj nie trzeba fatygować się do sekty, żeby się z sekty wypisać, nie trzeba dać się ponawracać na pożegnanie. Po prostu idziesz do świeckiego urzędu, dziesięć minut i po sprawie ❤️
Wiem, że to nie wypada. Że przecież Mickiewiczowi tak pięknie się tęskniło na wygnaniu. I że całej reszcie męczenników też. I że ja z jakiegoś powodu też powinienem.
No ale niby za czym mam tęsknić? Za pięciokrotnie niższą pensją na takim samym stanowisku? Za umową śmieciową? Za rasizmem, homofobią i ksenofobią na ulicach? Za zacofaniem? Za społeczeństwem, któremu najwidoczniej podoba się dyktatura Kaczyńskiego?
Organizowanie nagonki na “kapusiów” to chyba najlepszy sposób, żeby nie-wprost przyznać się do winy. No bo powiedzcie sami: jak bardzo niewinnym trzeba być, żeby próbować ludziom wmówić, jaka to straszna zbrodnia, że ktoś komuś powiedział o tym, co zrobiłeś?
Głośno się zrobiło ostatnio o projekcie konstytucji według PiS, więc wreszcie się spiąłem i zabrałem za przejrzenie jego treści. Tak tylko poglądowo, bez dogłębych analiz (bo ani czasu, ani ochoty, ani przede wszystkim kwalifikacji do tego nie posiadam). I parę kwiatków udało mi się tam wypatrzeć.
Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów.
Za te słowa Olga Tokarczuk jest w Internecie prześladowana. Grożą jej nawet śmiercią. Zresztą sami poczytajcie...
Tymczasem pogłębiają się wątpliwości co do kandydatury prof. Sitka. Chodzi o to, że prawo wymaga, aby sędzia Trybunału Konstytucyjnego czy Sądu Najwyższego miał magisterium z prawa, tymczasem on ma magisterium z prawa kanonicznego.
Phi, też mi wątpliwości. Co za problem, żeby prawnik kanoniczny startował do TK? Czy byłby problem, żeby przyjąć homeopatę do Naczelnej Izby Lekarskiej? A innego znachora? Któż by się czepiał, gdyby Towarzystwo Astronomiczne przyjęło astrologa?
No właśnie. Więc czemu te hieny z Wyborczej tak się czepiają, że ktoś zna prawo nie tego kraju co trzeba?