wolność
mam taki plan:
wybrać się na drugi koniec świata
i rozpętać tam pokój
tak w imię zasad
w imię wolności
rozwolnić ich
rozpałętać pokój
i przy okazji coś sobie na tym
charytatywnie zarobić
a potem muszę tylko pilnować uważnie
by państwo dotknięte pomocą humanitarną
nie dało rady
wyzwolić się spod mej opieki
drzewa gubią gałęzie
chyląc widoku oknom
skarby tracą włosy
głowy gubią czapki
oczom ginie plastik
kartkom znika istnienie
w kałużach szczęśliwości
powiewa wiatr słoneczny
wolności i radości
tam Ona
choć krokiem ociężałym
choć głosem zziębłym
to rozpaczliwie nadchodzi
Mój Najdroży Mały Książę!
Zaszczęśliwiłem się przez Ciebie, wiesz?
A przecież popsułeś mi światopogląd.
Bo jakże być liberałem, skoro ‘nie czuję się wolny’
to najpiękniejsze wyznanie, jakie w życiu słyszałem?
A przecież popsułeś mi plany na najbliższą przyszłość.
Miałem się puszczać, a się zakochałem.
A przecież mógłbym chcieć i mógłbym mieć co chcę.
Jednak, o dziwo, nic mi nie trzeba prócz Ciebie.
Oj nie, nie czuję się wolny.
Gdy jeszcze miałem Cię zbyt mało, łzy ocierał mi lis.
Kazał oswoić. A teraz zostałem sowicie ukarany.
Narysowałeś mi baranka!
Człowieku!
tyle różnych rzeczy
może się nam przydarzyć
a ty pysznie
śmiesz twierdzić
że to dla ciebie
są zarezerwowane
te najgorsze
Człowieku!
tyle dobra na świecie
brakuje
a ty tylko stoisz
bezczynnie otoczony
pustym kościołem
przez małe ‘k’
Człowieku!
tyle mózgu
dał ci Bóg
a ty pozwalasz
innym myśleć
w twoim imieniu
Człowieku!
tyle wolności
dostałeś od Boga
a ty pozwalasz jakimś
anakolutom
sobie zabraniać
Człowieku!
tyle w tobie zagadki,
tak że sam siebie nie znasz,
sam sobieś nieogarnion,
sam nie wiesz, co z tobą,
a ty chcesz się dać poznać
bylekomukolwiek