strach
🇵🇱 Żyję
Głęboko wierzę w życie dozgonne
I chwała za to dowodom empirycznymGłęboko wiem, że bez śmierci nie ma życia
I chwała za to DarwinowiBo gdyby nie śmierć, byłbym dziś co
Najwyżej nieśmiertelną protobakteriąGłęboko gardzę infantylnym strachem
Przed końcem niestrasznym i nieuniknionymBo wszystko co martwe, kiedyś żyło
A wszystko co żywe, kiedyś umrzeGłęboko zacieszam że nas ona czeka
Stęskniony równości, wolności i spokojuA na strach nie ma czasu
Bo czasu nie maCzynię z życia cierpliwe umieranie
Żyję, a więc muszę minąć
Minę, a więc to jest piękne🇵🇱 a może zostanę cynikiem?
a może zostanę cynikiem?
uznam wszystkich ludzi za samolubnych chujów
wszystkie wartości za kłamstwo
wszystkie uczucia za związki chemiczne w mózgu
wszystkie dobre czyny za czynione tylko z podświadomą nadzieją na rewanż i większy zysk dla siebie
miłość za ułudę służącą usprawiedliwieniu ślepego dążenia do prokreacji tudzież zaspokojenia popędu...wtedy jedyną logiczną drogą zostanie mi rozpaczliwy hedonizm...
bo pogrąży mnie bezsens, jakiego boję się od zawszea gdy dojdę do bezsensu, to więcej ode mnie nie usłyszysz ‘kocham’
najwyżej: ‘jesteś dla mnie na tyle dobrze uformowaną kupą białka, że instynkt pcha mnie do rozmów z tobą, gdyż zaspokajają one moje potrzeby intelektualne, a oglądanie twoich nagich fotek daje mi zaspokojenie popędu seksualnego (który dostałem w komplecie z instynktem, choć niestety w wyniku buga natury jest on bezsensowny, bom zmutowany tak, że lubię chłopców, więc gatunku to tak nie przedłużę), no i wgl opłaca mi się pisać do ciebie, bo mam za free psychoterapeutę, który mnie wyleczy z moich urojonych problemów’powiem ci to, a potem się rozchleję i rozrucham
i boję się tego
bo chcę cieszyć się życiem, a nie wódą
człowiekiem, a nie jego chujem🇵🇱 Kot Schrödingera
boję się otworzyć pudełko
choć wkurwia mnie ta superpozycja
choć nie chcę musieć nie wiedzieć
choć dość mam niepewności
że on jest i mój i niemójsama tylko wiedza by wyrwała kota
z matni niedookreślenianie chcę uśmiercić kota
nie chcę stracić czego nie miałem
(chyba że manie nadziei
jednak liczy się jako manie)albo jest jak myślę że jest
albo jestem ślepcem
kto mi mówi? intuicja?
obserwacja?
desperacja?otworzę!
mimo strachu
dam!kot nie chce się dać
wyciągnąćto znak że się broni z całych sił
czyli znak że żyje...
🇵🇱 Nazwijmy to modlitwą
Modlitwom za Bobbiego
Eli! – krzyk szeptem
. . .
Przenapięte muskanie blatu
Przebrutalne głaskanie firanki
Nienawistne spojrzenie przezokienne
na ten Twój światEli! – zwiedzanie podblacia
. . .
I drganie podudzia
Ocieranie się łez o śmierć
I wysrywanie glutów
w chusteczkęLama? – pytanie przeodwieczne
. . .
Jego przepoczwarzenie
w moją otchłań pragmatyczności
Przeraża – nadprzerażonego
Wyraża – ostrzej niż byle ‘kurwa’Sabachtani? – czyżby?
. . .
Czyżbyś tak wredny?
Karmiłbyś strachem?
(Skoro: nie samym chlebem?)
Przypoczwarzył mi małą ryskę
na szkle pozorów doskonałości