sens
Na początku był Bóg. Znaczy nie do końca “na początku”, bo jeszcze czasu nie było. Przestrzeni zresztą też. Bóg był poza tym wszystkim...
Wprawdzie był nieskończoną miłością, lecz smutno mu było strasznie, że nie ma kogo kochać. Ale spokojnie, spokojnie. Jako że równy był z niego gość, to wspaniałomyślnie postanowił, że stworzy całą masę istot tylko po to, by móc je obdarzać miłością! Po to, by całą wieczność mogły taplać się z nim w niewyobrażalnym szczęściu i błogości. A nie mówiłem, że spoko koleś?
(~5 min read)
Być niezrozumianym – oto jego los.
Los? Czy cel? Cel życia?
Być niezrozumianym – to być nieszczęśliwym.
To źle? Czy dobrze?
Być nieszczęśliwym – to powód, by się zabić.
Stracić sens? Czy go zyskać?
Odnaleźć szczęście swe w nieszczęściu.
Szukać bezsensu w sensie.
Jak Człowiek Bez Imienia.
Wikłać się w sen błędny.
mironczarniom
intensywnie siedząc
knę rado
śnie na matę.
nim wyżżę senszsłów
sen już zmorzy
chaos śnię
męczę się
Wiersz
Dzisiejszy człowiek – Gall Antonim
Analiza
Jest to jednostrofowy wiersz biały, którego jedyny, dziewięciosylabowy, wers składa się z czterech wyrazów, zgrupowanych w dwie pary, oddzielone myślnikiem.
Interpretacja
Mimo skromnych rozmiarów, wiersz niesie bardzo rozbudowane, głębokie przesłanie. Mamy więc do czynienia ze znaczną kompresją treści. Budowa wiersza sugeruje paralelizm, porównanie, czy też – według niektórych poetologów – nawet przypisanie dzisiejszemu człowiekowi nazwiska “Gall Antonim”. Jest to zmodyfikowanie pseudonimu nadanego przez potomnych anonimowemu kronikarzowi działającemu na ziemiach polskich – Galowi Anonimowi. Podmiot liryczny wyraża w ten sposób swój żal z powodu obecnego stanu rzeczy – człowiek dzisiaj jest anonimowy, zabiegany, nieznaczący, nie potrafi wybić się z tłumu tak wielu mu podobnych, bezkrytycznie wierzy mediom, chce koniecznie być taki jak inni, płynie z nurtem... Temu wszystkiemu podmiot zdecydowanie się sprzeciwia.
Dodanie do nazwiska litery ‘t’ tworzy słowo “antonim” (wyraz o znaczeniu przeciwnym do danego). Skłania to odbiorcę do refleksji, na temat następującego faktu: człowiek dzisiaj staje się niejako przeciwieństwem człowieka, nie ma w nim ani krzty człowieczeństwa. Jest za to zazdrość, nienawiść, grzech. Takim przejawem braku człowieczeństwa jest industrializacja, urbanizacja i pseudorozwój społeczeństwa. Rozważania te prowadzą do smutnego wniosku – człowiek zapomniał, jak być człowiekiem.
Nie bez znaczenia jest fakt, że podmiot liryczny używa słowa “dzisiejszy”, a nie np. “współczesny”. Dzięki temu odbiorca czuje, że wiersz traktuje o bliskiej każdemu “dzisiejszej codzienności”, a nie o patetycznej “współczesności”. W ten sposób podmiot zwraca również uwagę na zastraszające tempo zmian w nowoczesnym świecie – wszak “współczesność” brzmi jak nazwa epoki, która może przecież trwać nawet i kilka wieków, natomiast “dzisiaj” zmienia się codziennie, każdego dnia oznacza co innego.
Głębsze przesłanie możemy dostrzec również w sposobie zapisu wiersza. Mała litera, rozpoczynająca słowo “człowiek” może według niektórych interpretatorów oznaczać
nie, nie dlatego chciałbym go stworzyć
tak ogólnie, żeby świat miał sens
i jaki Ci sens z tego wyszedł?
że jest, ale ma Cię w dupie...
czy jak?
no daj spokój, toż nie wiem
w przebłyskach wierzę że istnieje i kocha
ale potem się boję, że to taki tylko trik mojej wyobraźni
nie mógłbym tak...
uparcie nie wiedzieć...
i zadowalać się przebłyskami
a co myślisz, że to mnie nie męczy?
doch, doch, męczy
ale co z tym robisz, żeby nie męczyło?
pozwalam sobie wierzyć że istnieje
hmm... to nie za wiele
owszem, całe himalaje wyżej niż zero
ale też całe niebo niżej niż niebo