sekta

Ostatnio widzę, że wiele osób robi dobrze Kościołowi katolickiemu, publicznie namawiając ludzi, by nie dokonywali formalnej apostazji.

Twierdzą, że to “upokarzające”, że Kk i tak nie usunie twoich danych, i że wciąż będzie uznawał cię za katolika (tylko ekskomunikowanego), więc w sumie to po co się fatygować?

No właśnie, po co?

Continue reading…
(~3 min read)

Pisałem już kiedyś o tym, jak to Kościół katolicki spełnia w znacznej mierze definicję sekty. Dziś ciut więcej o jednym z ważniejszych wyznaczników sekty: o bardzo utrudnionym wydostaniu się z niej. Już nawet pominę milczeniem ostracyzm społeczny czy rodzinny, który nader często towarzyszy porzucaniu wiary. Wystarczy spojrzeć na to, co bezpośrednio od instytucji Kościoła zależy – oficjalną procedurę wystąpienia z niego.

Continue reading…
(~3 min read)

Daaawno temu napisałem tu artykuł “Mitologia chrześcijańska”, w którym próbowałem udowodnić, że nazywanie doktryn judeochrześcijańskich mitologią wcale nie jest kłamliwe, a wręcz pożądane, jeśli chcemy nazywać rzeczy po imieniu.

Dziś chciałbym spojrzeć na kilka innych nacechowanych pejoratywnie słów. Na rzeczy, którym Kościół stanowczo się przeciwstawia, lecz te same rzeczy pod zmienioną nazwą – popiera i propaguje.

Continue reading…
(~5 min read)