pomoc
Bo już mnie wkurwiają te pedały.
Chciałem pomagać ludziom. Chciałem uczestniczyć w odbudowie ledwo zipiącego (w sumie to de facto nie działającego w ogóle) stowarzyszenia, w którym wolontariusze mieli pomagać osobom LGBT znajdującym się w potrzebie. Ktoś ma problem z samoakceptacją, akceptacją środowiska, coming outem – nasza psycholog pomaga. Ktoś jest zastraszany, szantażowany, wyzywany, wykorzystywany seksualnie – zajmuje się tym nasza prawniczka albo komórka Policji, z którą współpracujemy. Ktoś jest wyrzucony z domu przez rodziców z powodu orientacji – organizujemy mu nocleg, szukamy pracy, mieszkania. Prowadzimy telefon zaufania, organizujemy warsztaty, projektujemy i dystrybuujemy edukacyjne plakaty i ulotki... No a jeśli czas pozwoli, to raz na jakiś czas organizujemy jakiś ciekawy event.
(~3 min read)
mam taki plan:
wybrać się na drugi koniec świata
i rozpętać tam pokój
tak w imię zasad
w imię wolności
rozwolnić ich
rozpałętać pokój
i przy okazji coś sobie na tym
charytatywnie zarobić
a potem muszę tylko pilnować uważnie
by państwo dotknięte pomocą humanitarną
nie dało rady
wyzwolić się spod mej opieki