granice
Aby wyjechać za granicę potrzebuję paszportu. W najlepszym przypadku mi go nie skontrolują, ale i tak muszę go mieć przy sobie. Aby zostać tam na stałe, muszę odwiedzić parę urzędów po obu stronach. W najlepszym przypadku po prostu zgłosić, że to robię. W najgorszym – spędzić całe lata na ubieganiu się o wizy, pozwolenia, azyle...
A zwierzęta mają to wszystko w dupie.
Migrują kiedy chcą i dokąd chcą. Byle tylko dały radę się tam dostać i dostosować do warunków na miejscu.
W czym jesteśmy od nich gorsi? Dlaczego sami siebie ograniczamy nawzajem? Dlaczego koniecznie musimy sobie dzielić planetę na terytoria?
(~2 min read)