ciało

O, jakże pragnę
zamknąć się w bańce nieskończonej muzyki
i pokazać całemu światu że mam go głęboko
w odmętach odbytu.
Nie pragnę wiele.

O, jakże pragnę
symbiozy całkowitej
by On we mnie, ja w Nim
by On tylko dla mnie, ja tylko dla Niego
by zawsze razem
by jak jedno ciało
i jak jedna dusza
by tylko On
On jeden
sam jeden
jeden tylko!
Nie pragnę wiele.

Szumiący orgazm dla uszu
Dobija się
Brzęczy
Brzmi
Mi
Co w samym centrum lata
Wylegiwuję
Wsłuchuję
Chuje
Je
I nie ma zbyt bardzo
Wygładzam
Gładzę
Zaiste
Te

Dał sobie brutalnie spętać stopy
łańcuchem pocałunków
Bezopornie

Dał sobie bestialsko otulić kostki
sznurem miłości
Bezgwałtownie

Dał się okrutnie pozbawić futra
ostrzem namiętności
Bezwiednie

Dał się ordynarnie wypieścić w dupę
bagnetem rozkoszy
Bezprzytomnie

Dał swym motylkom klatkę żelazną
–––