beide ganz unwesentlich
]]>both totally irrelevant
]]>i to zupełnie nieistotnych
]]>Ile treści można zmieścić w stu słowach? Sam zobacz! Na tej stronie zbieramy stosłowia – opowiadania na dowolny temat zawarte w jednym akapicie, nie dłuższe niż sto słów, ale posiadające fabułę, bohaterów i puentę. Sam też możesz je stworzyć i dodać do naszego zbioru!
]]>Jest morze, statek, burza.
Statek tonie.
Ludzie mdleją, żegnają, modlą.
Adaś nie mdleje, nie żegna, nie modli.
– Ale tu jest zajebiście!
– E tam, zwykła góra...
Jest miasto.
Jest zniszczone.
Choćby tu było najzajebiściej,
to i tak Litwa jest zajebiściejsza.
Bo tam jest Ona. I bo to Ojczyzna.
– Nie patrz w dół!
– Och jejku, spojrzałem...
Jest skała, są fale.
Horacy miał rację.
A ten siedzi w sąsiedztwie tego, co powinien
w centrum jednak mając, co bluźniercze
nagminnie bawi się w poetę
bezczelnie bazgrze epopeję
o radzie nadzorczej życia
Usilnie zerka, czy aby elektroniczni przyjaciele
zachcieli obdarzyć
desperata atencyją
i tęskni
do próśb o radę
Leży
Nie dawszy rady, umiera
Nad koszem martwe mary młodości,
Na młodych ich głowach wianki,
Zabici oni strzałą miłości,
Z miłością stanęli w szranki.
Martwi dla świata, żywi dla siebie,
Oto są dziwy na ziemi,
Ich miłość będzie trwała for ever,
Niczego świat już nie zmieni.
I choćby hrabią był ukochany,
Mieszczanką zaś dziewczyna,
Choćby on innej był poślubiony,
przyjdą, gdy przyjdzie godzina.
Tu pod ten jawor, dziś o północy,
Wciąż targani namiętnością,
By pod osłoną hebanowej nocy,
Zachłysnąć się błogością.
W ciemnym pokoju, gdzie ściany z miedzi,
Ja, moim szkiełkiem i okiem,
Młodzieńca, który nad kartką siedzi,
Widzę, i wierzyć nie mogę.
Widzę, jak dymem się zaciągając,
Otwiera oczy swej duszy,
Do dzieła wraca, oczy przecierając,
Poeta od siedmiu katuszy.