Blog » Mythology
🇵🇱 Gdyby istniał Bóg, nie istniałby Kościół katolicki
🇵🇱 Szatańska paranoja w autobusie 666 na Hel
Jak już chyba wszyscy w polskich internetach wiedzą, redaktor Frondy, wstydzący się podpisać nazwiskiem pod swoim tekstem, trzęsie portami przed “szatanem” kryjącym się w autobusie linii 666 na Hel i żąda od “świeckiego” państwa interwencji ze względu na swoją mitologię.
Mam do niego parę (retorycznych) pytań, bo chyba nie przemyślał za dobrze swoich żądań...
🇬🇧 Leave the Catholic Church before condemning homosexuality
I’m sick and tired of biggots treating me hatefully because of my sexual orientation.
Especially, if they are catholic. Why? Because they have even less of a moral highground than the other biggots. Here’s the logic:
Continue reading… (~2 min read)
🇵🇱 Głupotę trzeba wyśmiewać
“No dobra, możesz nie podzielać mojej wiary w Jezusa/Allaha/kogokolwiek, ale czy musisz od razu ją wyśmiewać?”
Ano wcale nie muszę. Ale czuję taką (wręcz moralną) potrzebę. Dlaczego?
Continue reading… (~2 min read)
🇵🇱 Nie, nie jestem grzesznikiem
Nie, nie jestem grzesznikiem. Dla niektórych jest to jedna z najbardziej zuchwałuch rzeczy, jaką człowiek może powiedzieć. Bo to na tym kłamstwie opiera się cała ich religia: że wszyscy jesteśmy skażeni grzechem, że bez boga jesteśmy niczym, że jak byśmy się nie starali, to i tak jesteśmy prochem marnym, który bez jego łaski nie jest w stanie być “zbawionym”.
A ja mam to w dupie.
Continue reading… (~2 min read)
🇬🇧 You can teach bullshit in your churches, but schools are for facts.
There’s a reason we don’t teach astrology, fortune-telling, horoscopes, telepathy or homeopathy at schools – they’re bullshit, they are claims not supported by any credible evidence. Yet when it comes to religion, some countries are fine with teaching it in schools. What the fuck?
🇵🇱 Bzdur możecie uczyć w swoich kościołach. W szkole jest miejsce tylko na fakty
Z jakichś powodów nie uczymy astrologii, wróżbiarstwa, horoskopów, telepatii czy homeopatii w szkołach – ponieważ są bzdurami, są twierdzeniami niewspartymi przez żadne wiarygodne dowody. Jednak w przypadku religii niektóre kraje nie widzą problemu z nauczaniem ich w szkołach. What the fuck?
🇬🇧 Sin
The concept of sin is scary for believers, but for non-believers – it’s just foolish. Sinful is not the same as wrong, evil and immoral. Why not?
Continue reading… (~2 min read)
🇬🇧 I don't hate god
I can’t count how many times I’ve been accused of “only being and atheist because I hate god!”. How the hell can I possibly hate something that I claim does not exists?
But no worries – if he existed, I’d hate him so much!
🇬🇧 Transsubstantiation is a myth
Say you’ve found a host lying on a street. Is there any way whatsoever to determine, whether it’s still just a bread, or maybe it’s already transformed into god in person?
It’s possible to determine, which floor was used to bake it, more or less when did it happen, how much smog have settled on it in the meanwhile. If we really try, we can figure out practically it’s whole history – but it’s impossible to say, if it’s entire nature changed drastically? That means just one thing: no, it didn’t change.
If a body A and a body B are totally indistinguishable from each other (whether physically or “spiritually”), then A = B. God’s not in that bread. Transsubstantiation is a myth.
🇵🇱 Transsubstancjacja to mit
Powiedzmy znalazłeś na ulicy hostię. Czy jest jakikolwiek sposób, by odróżnić czy to jeszcze zwykły chleb, czy to już przeistoczona bozia we własnej osobie?
Możliwe jest zbadanie, z jakiej mąki została upieczona, kiedy mniej więcej powstała, ile osiadło na niej smogu w międzyczasie, gdy się uprzemy, możemy poznać praktycznie całą jej historię – ale nie da się stwierdzić, czy całkowicie zmieniła się jej natura? To znaczy tylko jedno: nie zmieniła się.
Jeśli ciało A i ciało B są od siebie zupełnie nierozróżniane (czy to fizycznie, czy “duchowo”), to A = B. Bozi w chlebku nie ma. Transsubstancjacja to mit.
🇵🇱 Nazywanie rzeczy po imieniu
Podchodzi do mnie starszy koleś w różowej sukieneczce i podaje mi do zmacania kawałek szmatki z garderoby trupa. Wierzy bowiem, że ten amulet oraz wymamrotane pod nosem zaklęcie sprawią, że dobre mzimu będzie mnie bardziej lubiło.
Ta sytuacja miała miejsce naprawdę, lecz większość świadków zapewne opisałaby to inaczej: katolicki arcybiskup usiłował mi pobłogosławić za pomocą relikwii drugiego stopnia św. Jana Pawła II.
Continue reading… (~3 min read)
🇬🇧 Argumentum ad Shakespear
You cannot say that water has no memory / god does not exist / horoscopes are rubbish / whatever just like that... Remember what Shakespear said: “There are more things in heaven and earth, than are dreamt of in your philosophy”!
Well, I can. I so can. Because this argument is invalid...
🇵🇱 Dowodzenie z Szekspira
Nie możesz tak od razu mówić, że woda nie ma pamięci / bozia nie istnieje / horoskopy są z dupy wzięte / whatever... Bo w końcu Shakespear powiedział, że “są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło”!
Nie no, mogę. Jak najbardziej mogę. To ten argument jest inwalidą...
🇬🇧 I'm doomed!
I’m a bit annoyed when somebody tries to convert me to their faith. Because although I know they probably do it for good reasons, wanting to give me a gift of eternal salvation and all that crap, from a perspective of a person that has spent (way too) much time getting to know religions of the world, the fact that god doesn’t exist is so obvious, and the absurdity of religions is so immense, that there’s no way back for me. It’s a waste of time to even look at it.
I have, however, found a way to spare myself all that conversional boredom. Ready?
Continue reading… (~2 min read)
🇵🇱 Jestem skazany na potępienie!
Trochę mnie wkurza, gdy ktoś chce mnie nawracać. Bo wprawdzie wiem, że to zapewne z dobrych pobudek, że chcą mi dać prezent w postaci życia wiecznego i w ogóle, ale z perspektywy człowieka, który spędził (zdecydowanie zbyt) wiele czasu na poznawaniu religii świata, fakt nieistnienia boga jest dla mnie tak oczywisty, a absurdalność religii tak wielka, że nie ma już dla mnie drogi powrotnej. Szkoda czasu nawet na patrzenie w jej stronę.
Znalazłem jednak sposób, by sobie tych nawracaniowych przynudzań oszczędzić. Gotowi?
Continue reading… (~2 min read)